niedziela, 26 lutego 2012

Druga próba zdobycia Tachominowki

Czołem,
Szybkie sprawozdanie z kolejnej bitwy. Tym razem postarałem się o mapkę – kolor niebieski to Niemcy a czerwony to Ivan. Szczegóły rozstawienie oraz Toe w poprzednim poście.

Rzut oka na lewy górny róg, w oddali Tarchominowka.

Spójrzmy na prawą krawędź stołu.

Mapa

Ivan, czyli ja, rozwinął się w miarę sprawnie w wachlarz startując z prawego dolnego rogu. Gdzie się dało chowałem się w niskiej roślinności – do lasu bym nie dojechał, nie z takim dowodzeniem i za daleko.

Ivan wychodzi na stół

Tarchominowka

Sovchoz 186

Gracz niemiecki, Tomek, zdecydował że wyjdzie w pierwszej turze oboma batalionami PzIV i PzV.

Batalion PzV

Rozpoczęła się walka na maksymalnych zasięgach, prawie na 80 cm. Pantery miały po 5 kostek i a moje T34/85 4. Obie strony chowały się w niskiej roślinności. 5 panter rozstrzelało moje 4 t-34.

Batalion T-34/85 - w sumie już go nie ma

Reszta moich sił ruszyła w kierunku lasu – nie dotarło. Za daleko i za mało czasu „kupił” rozstrzelany batalion t-34.
Gracz niemiecki postanowił dobrać się do Shermanów obchodząc las od lewej krawędzi stołu. Tam chwilę posprzeczał się przyczajonymi Shermanami które skarcił.

Shermany w lesie - las nie pomógł

W tym momencie batalion PzV był całkowicie „surpresowany” i była to jedyna realna szansa na wygraną Ivana – rzut kością zadecydował inaczej. A szkoda :).

Najdzielniejsi z dzielnych - to oni zadali najwięcej strat Niemcom. Szkoda że ocalało samo dowództwo

Wkrótce pozostałości batalionu Shermanów postanowiły uciekać. Niemcy zabrali się do odstrzelenia pozostałych 2 batalioniów t-34 i pułku su76. Swoją drogą su76 szkoda posyłać na cokolwiek niemieckiego pancernego bo nic nie zrobią – AT mają do 40 cm.
Jak pojawiły się Tygrysy to nie było co zamiatać.

Ciężkie straty po niemieckiej stronie

Tygrysy

To zostało z radzieckiego korpusu pancernego – głównie same dowództwa. Co prawda Towarzysz Stalin mówił że kadry są najważniejsze ale STAWKA może te kadry wysłać na dalsze przemyślenia do kompani karnych

Po bitwie wykonaliśmy kilka rzutów symulujących naprawy i tu niespodzianka. Niemiecki pułk pancerny kilka następnych dni musi poświęcić na remonty. Po tej bitwie żaden pluton nie był sprawny na następną bitwę. Tutaj postanowiłem całkowicie zmienić zasady przechodzenia strat z kilku przyczyn: dużej losowości (przy dobrych rzutach Niemcy odzyskali by wszystkie uszkodzone plutony, a wczoraj, pech nic nie wróciło, co spowodowało że kolega był jeszcze bardziej na nie), po drugie, zasady promują jednostki z małą ilością hitów (dowolna jednostka po otrzymaniu już jednego hita jest traktowana jako uszkodzona i będzie tak samo traktowana na IS2 z 6 hitami, powoduje to że 5 panter po jednym hicie będzie tak samo traktowane jak 5 panter z 4 hitami każda). Zaletą obecnego systemu jest to że jest prosty, nie trzeba zliczać hitów, zapisuję co było uszkodzone a co zniszczone. Może wystarczy zwiększyć liczbę jednostek remontowych? Zobaczymy.

W momencie gdy okazało się że obie strony się wystrzelały nawzajem kolejnej bitwy nie będzie – było by to naciąganie. Planowałem że Niemcy będą musieli zaryglować włamanie (atak pułku pancernego na umocnione pozycje armat ppanc) ale nie mają już czym.

Przy okazji wyszło (żadna rewelacja) że stoły są za „płaskie” i Niemcy mogą korzystać do woli ze swoich „długich luf”. Tomek zwrócił uwagę że dodatki typu kompania ppanc z pierwszej bitwy i kompania plot z drugiej w zasadzie przeszkadzały nie mając swojego dowództwa.

Wnioski
- zmienić przenoszenie/odzyskiwanie strat między bitwami
- następna kampania będzie umożliwiała większy wpływ graczy na „ruchy” miedzy bitwami – po prostu będzie na mapie „strategicznej” 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz