Koniec wakacji - czas wrócić do zimowego hobby :)
Właśnie skończyłem dyliżans. To przeróbka modelu VOTD-05 Gentlemans Coach. W celu nadania mu bardziej imperialnego rysu dodałem klimatyczne dodatki i zwolniłem pana w meloniku dołączonego do zestawu.
Model kupiłem ze względu na potrzebę urozmaicenia sesji - podróże to często spotykany motyw, nie mówiąc o unikaniu przez graczy przypadkowej próby rozjechania dyliżansem. Sama jakość modelu to osobna sprawa. Żywica z elementami metalowymi. W żywicy kilka bąbelków powietrza - dało się obejść bez zbytniego przeklinania. Na firmowej stronie na zdjęciu nie widać bagażu na dachu - jest tam walizeczka - bez dremela nie zejdzie. Poza tym koniki z pudełka się nie zgadzają ze zdjęciem na firmowej stronie. Modelu nie da się skleić w sugerowanej konfiguracji - ja cofnąłem przednie koła do tyłu. Zagadką jest jak pasażerowie wychodzą z powodu - tylne koła blokują drzwi. Olałem ten temat. Koniki to raczej kucyki :) Oryginalny woźnica miał w rodzinie karła.
Zdjęcie poniżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz