poniedziałek, 27 czerwca 2016

WHRPG: projekt Drakwald

Przeglądają podstawowy podręcznik do drugiej edycji natrafiłem, a to ci niespodzianka, na bestiariusz. Znajdują się tam przeciwnicy, ludzcy i ci mniej ludzcy, który zdaniem twórców uniwersum są najczęściej spotykani. Po przejrzeniu głównej kampanii zauważyłem że zmieniono nacisk z zielonoskórych na zwierzoludzi. I tych nie mogło zabraknąć w mojej podręcznej walizce z przeciwnikami.

Z GamesWorkshop zamówiłem Gory a z Hasslefree żeńskiego sukuba i mam wesołe stadko hasające po ciemnych ostępach Drakwaldu. Same figurki to plastiki, bardzo ładne. Z mojej inwencji przezbroiłem jednego z łuk a drugiego we włócznię. Podręcznik niby sugeruje że są tak prymitywne że nie zwierzoludzie nie potrafią nic ponad machanie topornym żelastwem - o tym skąd je mają - pewnie z przemytu z Pustkowi Chaosu :) Ale już Felix Jaeger i Gotrek Gurnisson spotykali takie co to włócznią wymachują a w kampanii Ścieżki Przeklętych nawet z łuku strzelają - uczą się bestie.

W ramach większej całości w najbliższym czasie domaluję obelisk, kilka charakterystycznych klamotów (np. obgryzione kości) i jak znajdę to inne typy zwierzoludzi.

Fotki poniżej.

Osobnik płci żeńskiej - ukłon w kierunku Wiedźmina ;) 

Taki tam zwierzołak - brak damskiego towarzystwa powoduje u niego szał

Zdjęcie grupowe przy ognisku - w tle las Drakwald.