niedziela, 30 grudnia 2012

Dania 1980 - kompania czołgów

Czołem,

Nowy rok, nowy projekt. Dania A.D. 1980. Nie będę się rozwodził, napiszę coś więcej jak będę miał więcej pomalowanych modeli. W skrócie, będzie to batalion zmechanizowany. Zdjęcia poniżej.



wtorek, 11 grudnia 2012

Cywile

Właśnie opodstawokowałem figurki Faller'a - skala Z czyli 1:220. Są zauważalnie wyższe niż wojaki z GHQ ale z braku laku. Wyglądają świetnie i będą robiły za tło, więc nie powinno być za dużo okazji do konfrontacji z żołnierzykami. Zasad nie mam, pobieżne przejrzenie neta też nie dało efektu. Coś wymyślę jak przyjdzie do gry.


sobota, 1 grudnia 2012

Karl Morser - 600mm

Czołem,

Po dłuższej przerwie wziąłem się jeden z ostatnich moich zakupów czyli baterię moździerzy 600 mm do BCKII. Szkopuł w tym że w statystykach nie ma takiej jednostki, więc będę trochę improwizował. Postanowiłem wystawić HQ, stand moździerza, FAO i 3 standy artylerii przeciwlotniczej. W sumie bateria pplot nie występowała organicznie w składzie baterii moździerza a taką baterię obsługiwało kilka posterunków obserwatorów artyleryjskich ale nie popadajmy w nadgorliwość. Dokleiłem obsługę.







wtorek, 4 września 2012

Operation Squad: Z czym na stół

Czołem,

Dziś napiszę kilka słów odnośnie zastępników. Każdy wie że modele do gry są drogie. I nie będę się tu rozwodził dlaczego.

Rzut okiem na google i już wiemy że są dostępne modele w skali 1/48 (dla przypomnienia 28mm to ~1/56). 1/48 to skala reprezentowana głównie przez samoloty, ale od kilku lat pojawiają się różne pojazdy, a nawet figurki. Przoduje tu firma TAMIYA i pozwolę sobie porównać jej produkty z modelami WARLORD'a. W szranki staną tylko plastiki.

Figurki

Jedno zdjęcie za tysiąc słów.
I w zasadzie nie ma co się rozwodzić że TAMIYA jest szczuplejsza i wyższa. Bym ich nie mieszał w na stole. Ale już wyposażenie jest w tej samej skali. Po prawdzie ramka z uzbrojeniem WARLORD'a jest przewymiarowana :) Karabinki są tej samej długości, ale wargamingowe są jakby grubsze.

Nic nie stoi na przeszkodzie aby wykorzystać karabinki z TAMIYA. A jest w czym wybierać. W pudełku z piechotą niemiecką jest kilka "klamotów" więcej niż w ramce WARLORD'a, np: pas z amunicją, pojemniki na zapasowe lufy do MG42/MG34, rozłożony dwójnóg do MG34/42, pokrowce na magazynki do StG44, każdy element oporządzenia jest oddzielnie... Są też dodatkowe bronie. Kupując to pudełko i mając pudełko z WARLORD'a możemy wystawić dowolny squad Niemców z dodatków Operation Squad. Jedynie lufy mausera są za delikatne.

No ale czas na minusy. TAMIYA produkuje dosłownie dwa pudełka Niemców i jak z nich wyrzucimy pancerniaków to wystawimy max półtorej drużyny. Nie ma co liczyć na moździerze czy ckm'emy. Inne nacje są potraktowane po macoszemu - jest jeszcze mniej możliwości, po jednym pudełku amerykanów i Rosjan i to jeszcze jacyś cyrkowcy jak piechota amerykańska. Więc, nawet jak się wystawi podstawową drużynę, to nie da się obejść bez modeli wargamingowych dla supportu. Albo bierzemy się za pilnik i greenstuff.

Odnośnie modeli pojazdów sprawa wygląda wg mnie trochę inaczej. Różnica w wielkości już tak nie drażni. Oczywiście jak się nie wystawi tego samego modelu w różnych skalach. Przykładowa cena czołgu WARLORD'a to ~120 złotych, odpowiednik TAMIYA można kupić za połowę tej ceny. Wargamingowy model ma góra 20 elementów, modele TAMIYA to 100 i więcej. Kupiłem sobie Mardera III i płakać mi się chciało gry mijał trzeci wieczór a model nie był gotowy do malowania. No i trzeba pomalować wszystkie te szczegóły. Potem na stole trzeba jeszcze uważać aby te wszystkie słodkie szczególiki nie odpadły w ferworze walki. Dla masochistów są zestawy waloryzujące typu fototrawione blaszki i elementy żywiczne. Ale wtedy model będzie już tylko do gabloty.

Się rozpisałem...

Podsumowując. Zastępniki figurek w skali 1/48 trzeba sobie odpuścić. Są na tyle "inne" że rzuca się to w oczy na stole. Warto jednak je mieć dla wypraski z broniami.

Co do modeli pojazdów to sprawa jest bardziej skomplikowana. Plastiki TAMIYA są zauważalnie tańsze ale dużo bardziej pracochłonne i bardziej delikatne. W Operation Squad wystawia się mało modeli, więc można się pokusić. Jeżeli zdecydujesz się na grę w inny system może Ci zabraknąć życia na przygotowanie modeli i późniejszą ich konserwację :) Ale jeden taki model bym polecił skleić aby samemu się przekonać jaka to frajda i męczarnia :)

Pozdrawiam i do zobaczenia, może na jakiś turnieju OP :) :) :)

wtorek, 21 sierpnia 2012

Operation Squad: Pierwsza potyczka

Czołem,

Dziś wieczorem debiutowałem w temacie Operation Squad. Wystawiłem prezentowaną już wcześniej drużynę grenadierów plus sniper przeciwko drużynie spadochroniarzy amerykańskich plus sekcja km. Na fotach widać, że stół był gęsto zastawiony wszelkimi przeszkadzajkami. Po środku bunkier, cel do opanowania.

Początkowo moi  Niemcy powolutku odstrzeliwali po jednym przeciwniku, to tu to tam. Mg42 i snajper mają duży potencjał. Alek, wg mnie źle wystawił km, przez co włączył się on do walki dopiero w trzeciej turze. Szybko odstrzeliłem 3 spadochroniarzy i jednego raniłem. Potem do walki włączyła się półcalówka i z miejsca straciłem dwóch grenadierów. Ostatecznie obie strony osiągnęły breakpointa i jak zostało po trzech wojaków na stronę (po pierwszych dezercjach) uzgodniliśmy że Niemcy osiągnęli malutkie zwycięstwo.

Uwagi:
- sniper jest powergamerski - nadczłowiek lepiej widzi, strzela i się chowa
- dobrze ustawiony km to podstawa, 2 km w drużynie wygrywa wojnę :)
- strzelaj aż figurka nie zejdzie, ranny ucieknie i nie będzie breakpointa
-samobójcze akcje są samobójcze, banzai się robi jak są widoki że za jedną figurkę odstrzelisz więcej niż jednego wroga
- chodzenie pojedynczą figurką kończy się jej stratą, poruszaj się parami a lepiej trójkami aby wzajemnie się ubezpieczać

I na tym koniec oczywistości. Czas na fotki.

Amerykanie rozciągnęli się po całej długości stołu

Niemcy zrobili to samo

Pierwsza ofiara Mg42

Po początkowej macance na odległość doszło do kontaktu. Zastępca dow. drużyny odstrzelił spadochroniarza z MP40, potem zginął od granatu, a rzucający granat został ranny od strzału z mauzera a potem zdezerterował

A tak to wyglądało z drugiej strony

Spadochroniarze pierwsi i jedyni zajęli bunkier, po drugiej próbie wrzucenia granatu pozostał tylko jeden a potem już nikt nie miał sił walczyć

I na tym koniec. Grało się fajnie. Całość zajęła ~3,5h, głównie przez szlifowanie zasad. Główną zaletą systemu jest to że równocześnie grają oboje graczy a nie moja-twoja tura.

Pozdrawiam i idę rozdać medale moim zuchom

niedziela, 19 sierpnia 2012

Operation Squad: Piewszy domek

Czołem,

Poniżej "szkielet" pierwszego domku do OS'a. Duża sala, kuchnia i kibelek na parterze, pokój na pietrze. W dużej sali kontuar pochodzący jeszcze z zamierzchłych czasów fascynacji rpg - na jego blacie walczyły nieraz krasnoludy i elfy - skala ta sama :)


Domek to na razie same ściany i dziury w tychże. Po kilku bitwach zacznę meblowanie, a możliwe, że nie obędzie się bez większych przeróbek.

Do zobaczenia na polach bitew!


niedziela, 5 sierpnia 2012

Operation Squad

Czołem,

 Poniżej owoc mojej nowej fascynacji. Drużyna niemieckich grenadierów do Operation Squad. Nie są zbytnio podpakowani, gdyż zaoszczędzone punkty chcę wydać na support. Najpierw muszę się sprawdzić w kilku bitwach (ho ho ho, bitwach, bardziej odpowiednie będzie - potyczkach), a potem zainwestuję pewnie w snipera, ckm i moździerz. Może coś pancernego.

Figurki są 5 minut po drugiej warstwie lakieru i się błyszczą. Nie mogłem się doczekać aby się pochwalić.












Słów kilka o samych figurkach.

Zestaw nabyłem w Wargamerze. Jako modelarz jestem zachwycony. Miałem kilkuletnią przygodę ze skalą 1/35 i otwierając pudełko nie kryłem wzruszenia. Oddzielnie ręce, głowy i nogi. Wypowiem się w punktach

Plusy:
+ 25 figurek za przystępną cenę, do OS potrzeba na start 9-10, potem wykorzysta się jeszcze kilka na modyfikację swojej armii (dodanie medyka, zmiana broni), na cora starczy z naddatkiem
+ można się pokusić o przygotowanie unikalnych figurek, zależy od umiejętności i chęci + miny figurek, prawdziwi faszyści
+ duży wybór broni, lkmy, panzerfausty, mauzer z lunetą itp, a do tego kilka przydatnych klamotów typu lornetka, granat, skrzynka amunicyjna

Minusy
- 25 figurek ale tylko core, w dodatkach są nowe bronie i nie ucieknie się od zakupu metalowych blistrów z np. moździerzem, ckm czy miotaczem ognia
- całe oporządzenie jest w jednym elemencie, przyśpiesza złożenie figurki ale razi modelarza szczególnie że producent następne pudełka z plastikami wypuszcza już z oddzielnymi elementami oporządzenia
- łączenia łapek do korpusów wymaga pracy, widać łączenia
- mimo że początkowo wydaje się że mamy dużą dowolność w zestawieniu figurki, pary łapek pasują tylko do konkretnej broni ale nie obejdzie się bez skalpela
- w zestawie są odczuwalne braki, jest 6 MP40 i 3 SG44 ale tylko 3 pary ładownic, modelarza razi brak typowego wyposażenia drużyny, np pojemnika na zapasowe lufy do lkm, zasobnik do lkm, w dodatkach pojawiły się drużyny których nie złoży się z tego pudełka
- w zestawie są dziwne podstawki, osoby przyzwyczajone do warhammera poczują się nieswojo (ja wolę niższe)

Podsumowując
Warto, za przystępną cenę możemy zacząć zabawę w OP, dla modelarzy podwójnie warto

Przemek

sobota, 28 kwietnia 2012

R 504 PaK UNTERSTELLRAUM MIT GRUPPE

Czołem, W tym tygodniu zakończyłem długo męczony temat - ukrycie dla paka 36, ze stanowiskiem i ukryciem dla drużyny. Kilka takich obiektów powstało między innymi na dawnych Prusach Wschodnich. Można je zaliczyć do starej szkoły. Armatka wraz z obsługą przeczekiwała ostrzał artyleryjski w ukryciu a potem szybko wytaczano na nieodległe stanowisko armatkę. W drugiej części bunkra znajdowało się ukrycie dla drużyny. W schronie przeczekiwali ostrzał a potem szybciutko zajmowali stanowiska. Oznacza to że schron był typu biernego. Na stropie widać komin i peryskop dzięki któremu można było z wnętrza obserwować okolicę. Nad modelem sporo pracowałem. Malowanie wzorowane na obiekcie z linii Pisy. Plany i zdjęcia. Taki tam bunkier, cały świat podnieca się Wałem Atlantyckim a my Polacy nie gęsi i własne, poniemieckie bunkry mamy :) Przez otwarte drzwi widać wnętrze schronu - lustrzanka w naprawię a małpką nie udało mi się zrobić
Widok od przedpola
Widok od zapola, dla efektu pominąłem siatkę maskującą
Widok izo

wtorek, 3 kwietnia 2012

Wieś sielska

Na rynku funkcjonuje skala kolejkowa 1:220. Mało popularna przez co trudno dostępna. W zeszły piątek przyszła do mnie paczka "krowy" i "pasterz z owcami". Opodstawkowałem je jako klimat do BCK. Sami oceńcie. Na razie foty poglądowe, debiut "bojowy" w następną sobotę po świętach.


wtorek, 27 marca 2012

Kolejny wrak

Witam,

Jako częsty gość forum GHQ zainspirowałem się konwersjami użytkownika Nazgula. Po prostu gość robi takie konwersje małych czołgów żebym sam na nie wpadł. Wyszukuje jakieś sprzęty z epoki, usiądzie i publikuje foty na forum. Ostatnio popełnił kilka stanowisk wież czołgowych. Proste, wydaje się że nie dużo roboty, ale zrobił. Na kolana rzuciły mnie jego modele owczarków niemieckich w skali 1/285.

Poniżej wrak Jak-9. Pilot awaryjnie lądując spotkał się ze słupem telegraficzny. Będzie objective na stół. Musiałem powalczyć z przecinaniem skrzydła, serce krwawiło bo samolocik by ghq to ~20 za sztukę.


niedziela, 26 lutego 2012

Druga próba zdobycia Tachominowki

Czołem,
Szybkie sprawozdanie z kolejnej bitwy. Tym razem postarałem się o mapkę – kolor niebieski to Niemcy a czerwony to Ivan. Szczegóły rozstawienie oraz Toe w poprzednim poście.

Rzut oka na lewy górny róg, w oddali Tarchominowka.

Spójrzmy na prawą krawędź stołu.

Mapa

Ivan, czyli ja, rozwinął się w miarę sprawnie w wachlarz startując z prawego dolnego rogu. Gdzie się dało chowałem się w niskiej roślinności – do lasu bym nie dojechał, nie z takim dowodzeniem i za daleko.

Ivan wychodzi na stół

Tarchominowka

Sovchoz 186

Gracz niemiecki, Tomek, zdecydował że wyjdzie w pierwszej turze oboma batalionami PzIV i PzV.

Batalion PzV

Rozpoczęła się walka na maksymalnych zasięgach, prawie na 80 cm. Pantery miały po 5 kostek i a moje T34/85 4. Obie strony chowały się w niskiej roślinności. 5 panter rozstrzelało moje 4 t-34.

Batalion T-34/85 - w sumie już go nie ma

Reszta moich sił ruszyła w kierunku lasu – nie dotarło. Za daleko i za mało czasu „kupił” rozstrzelany batalion t-34.
Gracz niemiecki postanowił dobrać się do Shermanów obchodząc las od lewej krawędzi stołu. Tam chwilę posprzeczał się przyczajonymi Shermanami które skarcił.

Shermany w lesie - las nie pomógł

W tym momencie batalion PzV był całkowicie „surpresowany” i była to jedyna realna szansa na wygraną Ivana – rzut kością zadecydował inaczej. A szkoda :).

Najdzielniejsi z dzielnych - to oni zadali najwięcej strat Niemcom. Szkoda że ocalało samo dowództwo

Wkrótce pozostałości batalionu Shermanów postanowiły uciekać. Niemcy zabrali się do odstrzelenia pozostałych 2 batalioniów t-34 i pułku su76. Swoją drogą su76 szkoda posyłać na cokolwiek niemieckiego pancernego bo nic nie zrobią – AT mają do 40 cm.
Jak pojawiły się Tygrysy to nie było co zamiatać.

Ciężkie straty po niemieckiej stronie

Tygrysy

To zostało z radzieckiego korpusu pancernego – głównie same dowództwa. Co prawda Towarzysz Stalin mówił że kadry są najważniejsze ale STAWKA może te kadry wysłać na dalsze przemyślenia do kompani karnych

Po bitwie wykonaliśmy kilka rzutów symulujących naprawy i tu niespodzianka. Niemiecki pułk pancerny kilka następnych dni musi poświęcić na remonty. Po tej bitwie żaden pluton nie był sprawny na następną bitwę. Tutaj postanowiłem całkowicie zmienić zasady przechodzenia strat z kilku przyczyn: dużej losowości (przy dobrych rzutach Niemcy odzyskali by wszystkie uszkodzone plutony, a wczoraj, pech nic nie wróciło, co spowodowało że kolega był jeszcze bardziej na nie), po drugie, zasady promują jednostki z małą ilością hitów (dowolna jednostka po otrzymaniu już jednego hita jest traktowana jako uszkodzona i będzie tak samo traktowana na IS2 z 6 hitami, powoduje to że 5 panter po jednym hicie będzie tak samo traktowane jak 5 panter z 4 hitami każda). Zaletą obecnego systemu jest to że jest prosty, nie trzeba zliczać hitów, zapisuję co było uszkodzone a co zniszczone. Może wystarczy zwiększyć liczbę jednostek remontowych? Zobaczymy.

W momencie gdy okazało się że obie strony się wystrzelały nawzajem kolejnej bitwy nie będzie – było by to naciąganie. Planowałem że Niemcy będą musieli zaryglować włamanie (atak pułku pancernego na umocnione pozycje armat ppanc) ale nie mają już czym.

Przy okazji wyszło (żadna rewelacja) że stoły są za „płaskie” i Niemcy mogą korzystać do woli ze swoich „długich luf”. Tomek zwrócił uwagę że dodatki typu kompania ppanc z pierwszej bitwy i kompania plot z drugiej w zasadzie przeszkadzały nie mając swojego dowództwa.

Wnioski
- zmienić przenoszenie/odzyskiwanie strat między bitwami
- następna kampania będzie umożliwiała większy wpływ graczy na „ruchy” miedzy bitwami – po prostu będzie na mapie „strategicznej” 

Druga próba zdobycia Tachominowki - scenariusz

Witam,

Poniżej zamieszczam założenia drugiego kolejnego scenariusza w ramach "minikampani".

Pułkowniku von Schwider,

Dowódca korpusu wyraża zadowolenie z wczorajszej akcji jednak uważa jednak że strata drugiego batalionu jest niedopuszczalna. Nasze fabryki w Rzeszy to nie worki bez dna!!!!

Rozpoznanie donosi, że brygada pancerna Ivana pojawiła się na południe od Tarchominowki. Dodatkowo kręcą się tam pozostałości rozgromionych wczoraj brygad. Na drodze do rogatek Tarchominowski niedaleko sovchozu nr 186 stoi okopania bateria plot.

Należy bezględnie nie dopuścić do przebicia się Ivana do Tarchominowki!!!

Wykonać!!!


ZASADY DLA SCENARIUSZA

Strona niemiecka wybiera drogę jaką podejdzie Ivana. Każdy element może wybrać inną drogę. Każda droga ma inne opóźnienie: najkrótsza +0 tur, średnia +2, najdłuższa +4. Droga jest wybierana przed grą i po "dotarciu" do odpowiedniej tury ujawnia. Po udanym rzucie na dowodzenie grupa wchodzi na stół. Strona radziecka wchodzi też po udanym rzucie w swoim punkcie wejścia. Na stole na początku będzie już brygada shermanów i kompania plot.


Strona niemiecka

Pułk pancerny
CO - dowodzenie 9, elitarne
2 * PzVIA

I batalion pancerny
HQ - dowodzenie 9, elitarne
Rozpoznanie - piechota na motorach
5 * PzV

II batalion pancerny
HQ - dowodzenie 9, elitarne
Rozpoznanie - piechota na motorach
2 * PzVIG/H
1 * M16

Ciężka kompania pplot
Flak 8,8 + SdKfz 7
Flak 3,7 + SdKfz 7
w umocnieniach


Strona radziecka

Korpus pancerny
CO - dowodzenie 6 (w zeszłej bitwie Ivan stracił dowództwo korpusu, nowe jest jeszcze za świeże)

Brygada pancerna
HQ - dowodzenie 7
BA64
M16

3 bat pancerne
HQ - dowodzenie 7
4 * T34/85

Brygada pancerna
HQ - dowodzenie 6 (w ostatniej bitwie brygada została rozbita, teraz jest zlepkiem pozostałości )
M16
2 * Sherman 75
2 * Sherman 76

niedziela, 12 lutego 2012

Jednostki remontowe w akcji

Słów kilka o niemieckich stratach w ostatniej bitwie

I batalion

2 PzV uszk.

II batalion

3 PzIV uszk.
2 PzIV znisz.
4 StuGII znisz.

Testowo opracowałem zasady (do kampanii), które określają jak takie straty przechodzą na następna bitwę. Każdy batalion pancerny miał pluton remontowy a w pułku była kompania remontowa (3 plutony). Mamy pięć testów na naprawę sprzętu. Standy które miały hity są traktowane jako uszkodzone i mają szansę 5+ na całkowitą naprawę (Niemcy w raportach o uszkodzeniach używali trzech kategorii strat bojowych, krótkie 1-3 dni naprawy (stąd 33% szansy co daje 5+), długie (do 21 dni co można przeliczyć jako 10+ na 2k6), oraz straty bezpowrotne (całkowite zniszczenie lub tak poważne uszkodzenia że tylko remont na dalekich tyłach lub w Rzeszy - sprzęt i tak jest stracony dla oddziału). Standy zniszczone testuję w dwóch krokach, pierwzy rzut 1-4 nadaje się do naprawy, 5 - ewakuacja na tyły, 6 - tylko na żyletki. Potem mamy 10+ szansy na naprawę. Dodatkowo testuję załogi, stand uszkodzony 6+ załoga jest lekko ranna (leczy się na 5+), stand zniszczony -> 4-5 załoga lekko ranna, 6 - załoga poważnie ranna (testujemy analogicznie jak zniszczony sprzęt). W każdym batalione jest po jednym plutonie sanitarnym, co daje 2 rzuty na "ozdrowienie".

Oki, na tym koniec. Testuję temat. Szanse procentowe są na podstawie literatury, sprawdzam czy zasady nie będą zbyt kłopotliwe w "codziennym" użyciu.

Teraz rzucałem kostkami i...

Mam 5 rzutów, wybieram tylko te uszkodzone bo mam większe szanse (w instrukcji z epoki jest zalecenie aby w pierszej kolejności naprawiać to co może szybciej wrócić do walki). Plutony medyczne się nie wykazały ale będą miały szansę po następnej bitwie.


I batalion

2 PzV uszk.
2 załogi

II batalion

2 PzIV uszk. -> jeden naprawiony
1 PzIV znisz. -> jeden odesłany do Rzeszy, jedna lekko ranna załoga
2 StuG znisz. -> jeden odesłany do Rzeszy, jeden całkowicie zniszczony, jedna lekko ranna załogo
3 załogi
2 lekko ranne załogi

Jedna z załóg będzie mogła obsadzić zdobyczne M16.


Jak widać udało się naprawić jeden stand PzIV, czyli dość mało. Lepiej było uważać jak się jeździło po polu walki :)

Poniżej garść fotek obrazujących ciężką pracę tyłów.





poniedziałek, 6 lutego 2012

Zagłada radzieckiego korpusu

11:00, 14 października, 1944, centralna Polska

Dwa dni temu Armia Radziecka przebiła się bez trudu przez kolejną niemiecką pozycję opóźniającą. W niemieckich liniach powstała wyrwa szeroka na 5 km w którą wszedł radziecki korpus pancerny. Jedynie zdecydowany kontratak dywizji pancernej może zatrzymać dalsze włamanie...

Strona niemiecka

CO
2 * PzVIA

I batalion pancerny
HQ
Rozpoznanie - piechota na motorach
7 * PzV

II batalion pancerny
HQ
Rozpoznanie - piechota na motorach
6 * PzVIG/H
4 * StuGIIIG

Dodatkowo oddano pod rozkazy komp. ppac. pułku piechoty
2 * piechota + PzSchr
Pak40 + RSO

CO miało dowodznie 9, HQ też 9
Jak widać nie mamy tu pełnego pułku, takich na froncie w tym czasie już nie było.


Rosjanie
CO

brygada czołgów
HQ
BA64
M16
12 * T34/85


brygada czołgów
HQ
BA64
M16
4 * Sherman 76mm
8 * Sherman 75mm

pułk ppanc
HQ
4 * SU100

pułk czołgów ciężkich
HQ
4 * Is2

Wszystkie HQ miały dowodzenie 7, CO 8


Teren płaski, głównie low terrain, po środku mały lasek, ruiny i mały staw, od strony niemców (krawędź zachodnia) więszy lasek i wioska Tarchominowka

Poczatkowe rozstawienie

Na stole od radzieckiej krawędzi (wchodnia) stała rozstawiona w kolumnie brygada T34, w centrum stał jej pluton rozpoznawczy BA64. We wiosce (krawędź zachodnia) stała niemiecka kompania ppanc.


Przed bitwą gracz niemiecki zapisywał w tajemnicy w którym miejscu i w której turze pojawi się reszta jego sił. Miał do wyboru dwa punkty na północnej krawędzi, jeden za zachodniej i jeden na południowej. W wyznaczonej turze gracz odkrywał swoją decyzję i po udanym rzucie na dowodzenie roztawiam na krawędzi swoje oddziały. Niestety z braku statywu nie zrobiłem zdjęcia całości. Rozjanie wprowadzali swoje uzupełnienia testując co rurę dowodzenie.



Od początku Rosjanie mieli pecha. Batalion panter pojawił się na prawej flance brygady i granic zasięgu odstrzelił w dwie tury 4 plutony. Rosjanom zabrakło pomysłu i ładnie rostawili się linii gotowy przyjąć następne bęcki. Dzięki słabym rzutom posiłki napływały powoli.

Potem doszło do prawdziwej katastrofy. Gracz niemiecki ądząc zadeklarował że jego drugi batalion pojawi się jeszcze bliżej na prawej flance rosjan, myślał że przez 3 tury podjadę bliżej centrum i wyjdzie mi ma tyły. Skończyło się tym że batalion PzIV strzelał się z resztkami brygady T34 i pułkami SU100 i IS2 praktycznie z przystawienia. Rezultat był opłakany dla obu stron - powstało wielkie wrakowisko, niemcom został tylko jeden sprawny pluton i 3 przetrzebione.


Brygada shermanów nie brała udziału w walce, bez celu snuła sie nie mogąc przejechać przez wraki. Czym predziej uciekła ścigana przez niemców.

Pod koniec ruszyły tygrysy z zachodniej krawędzi, przejechały kawałek i strzeliły z dwa razy.

Podsumowując, 2/3 radzieckiego korpusu przestało praktycznie istnieć kosztem straty batalionu PzIV. W sumie wygrali niemcy. Za tydzień rosjanie uzupełnią braki, niemcy nie. Z racji tego że utymali pole uda im się coś wyremontować. Odwlekli o trochę nieuniknione. Popełniłem klasyczny błąd, dałem się bić częsciami i po koleji.

Garść fotek.

Zabłąkana kompania przeciwpancerna, dowództwo szybko podporządkowało go pułkowi pancernemu.

Kolumna T34, jeszcze nie wiedzą co ich czeka...
Teraz już wiedzą, nadziały się na batalion panter.

Batalion PzIV narobił niezłego zamieszania. Walka na bliskiej odległości jest zabójcza nawet dla IS2.

Batalion PzIV. Zielone kostki to opportunity fire. Strzał odpowiadał na strzał. Zero ruchu tylko naparzanie, jak piechota Napoleona.

PzIV idą posprzątać, niewiele dla nich zostało.

Resztki batalionu PzIV gonią brygadę shermanów. Przy okazji zagarnęły 2 radzieckie HQ i CO.

Dziękuję Tomkowi i Marcinowi za zabawę.

Na tym koniec. Pozdrawiam. Wkrótce druga część bitwy. Gdzieś błąka się jeszcze 1/3 radzieckiego korpusu.