niedziela, 20 października 2019

Nowa porcja szkieletów

Witam,

Przed wakacjami, wiedziony chęcią powrotu do Frostgrave, nabyłem Frostgrave Undead Encounters, które się w zasadzie przepakowanym produktem dedykowanym King of War. Przepakowanie polega na zebraniu w jednym pudełku trzech ranek z trzech zestawów - szkieletów-wojowników, zombie i ghoule - tutaj te dwie ostanie zbytnio się nie różnią. I mamy zgrabny zestaw po w miarę przystępnej cenie - dopasowany do Frostgrave i do eRPeGów.


Szkielety z tego zestawu są standardowymi nieumarłymi wojownikami znanymi z każdego uniwersum fantasy. Mają różnorodną broń, np. sierp i zostało na nich trochę uzbrojenia. Prezentują się mniej dynamicznie niż np ich koledzy z GamesWorkshop. Smaczku dodaje fakt że w zestawie jest szkielet jakieś pso-jaszczurko-podobnego zwierzaka oraz szkielet wyłaniający się z grobu.

Od strony technicznej producent planował umożliwić modelarzowi złożenie figurek w różnych konfiguracjach. Po części mu się tu udało - ZASTRZEGAM SOBIE ŻE JEST MOJE ZDANIE - DLA INNYCH ILOŚĆ OPCJI I PODATNOŚĆ NA KONWERSJE MOŻE BYĆ WYSTARCZAJĄCA. Nie każde "nogi" pasują do "korpusu". Część "korpusów" jest na stałe odlana z "ręką z tarczą". Szczególnie statycznie wygląda złożenie wojownika z włócznią/piką - widać że kolo ledwo stoi i musi się podpierać tym co ma w ręku. Zabawny jest głowa z siekierą w poprzek - jakiś wieśniak zaszedł z boku :)

Daję ocenę 7/10. Głównie odbieram za małą dziarskość figurek. Zestaw godny polecenia.

piątek, 11 października 2019

Bohater z D&D: Tordrum Battlehammer

Witam,

Skończyło się lato i zaczęła jesień. Czas wyciągnąć pędzle i farbki.

Od jakiegoś czasu gramy w przygodę ze Starter Kit'a i postanowiłem przygotować figurkę która będzie w pełni reprezentować moją wizję postaci.

I oto Tordrum "Tańczący na zwłokach pokonanych wrogów" Battlehammer.




Figurka ma na sobie wszystko co wylosowałem jako wyposażenie :) Plamy CITADEL TECHNICAL "BLOOD FOR THE BLOOD GOD" uwypuklają życiową drogę jaką wybrałem dla tej postaci.


wtorek, 8 października 2019

D&D 5ed: W podziemiach pod wzgórzem

Czołem,

Wracam do opisywania sesji bo po dłuższej przerwie nie wiadomo co i jak.

Załączam mapę.



Poprzednią sesję zakończyliśmy grabieżą pomieszczenia 12. Technicznie rzec ujmując na sesji nie pojawiło się 2 graczy więc MG coś musiał zrobić z dwójką która przyszła - krasnoludem Tordrumem i diabelstwem Zwrotką. Nagle poczuliśmy nieprzepartą chęć wyjścia z podziemi. Za nami podążyli nasi towarzysze ale już w roli NPC.

Po wyjściu z podziemi nasi nieobecni duchem towarzysze postanowili sprawdzić co się dzieje w lesie i tyle ich widzieliśmy.

Nasze kroki skierowaliśmy do karczmy Stonehilla gdzie spotkaliśmy naszych dwóch nowych towarzyszy - niziołka Benzina i krasnala Weitgorunna. Zbrataliśmy się z nimi ale stara ekipa postanowiła się za bardzo do nich nie przyzwyczajać - może na przyjdą na następną sesje :) :) :)

Okazało się że nasi nowi towarzysze też czego szukają w podziemiach więc było im z nami po drodze. Po obfitym posiłku i po rozmowie z Silderem - miejscowym etatowym szpiegiem - ruszyliśmy z powrotem w podziemia.

W pieczarze nr 8 poczuliśmy czyjąś obecność i na odczuciu się skończyło. To nas zachęciło to tego co stało się potem.

W pokoju nr 9 po cichu rozpoznaliśmy przez drzwi że ktoś tam śpi. Powstał plan jak unieszkodliwić wrogów po cichu. Ale jakoś po otwarciu drzwi plan się popsuł i skończyło się improwizowaną siekaniną. Bez strat zabiliśmy dwa strachuny i wzieliśmy goblina jako jeńca. Jeniec był kiepskim źródłem informacji ale kazaliśmy mu iść z nami - na smyczy. Jeden strachun miał w drogi kamień jako protezę oka i po zgonie jej już nie potrzebował. Tak jak kasy i jakiegoś klucza.

W pomieszczeniu nr 10 leżały zwłoki po naszej poprzedniej wycieczce w te podziemia.

W 11 diabelstwo wypróbowało jakiś eliksir na naszym jeńcu. Okazało się że znaleziony na stole napój daje niewidzialność i tyle widzieliśmy goblina.

W 7 znaleźliśmy tajne drzwi.

Wspomniany klucz pasował do drzwi komnaty 6 która okazała się zbrojownią. Mało ciekawe klamoty.

W 4 zaatakowały nas 3 szkielety ale okazało się to błędną decyzją.

Gdy krasnoludy oglądały duże drzwi z tych mniejszych - do komnaty 5 - wyszedł bandzior i łukiem zmusił diabelstwo i niziołka do wejścia komnaty 5 która okazała się więzieniem. Krasnoludy jak tylko skrzypnęły drzwi schowały się za trumną i cicho siedziały.

Bandiory celując do do diabelstwa i niziołka rozbroiły naszych herosów i zamknęli ich w celi. Diabelstwo swoim czarem osobistym prawie wpłynęło na oprawców aby ich wypuścili w zamian za niejasne obietnice. A za drzwiami kasnoludy opracowały plan jak uwolnić towarzyszy. Plan był bardzo finezyjny i polegał na otwarciu drzwi z kopa i zaszlachtowaniu zbójów. Plan się powiódł dzięki swej prostocie :)

Bohaterowie uwolnili z drugiej celi matkę i dwójkę jej dzieci.

I na dzisiaj koniec. Znakomita siekanka, mnóstwo emocji.