Dziś na szybko. Barki przewożą ładunki. Na początku "Śmierć na rzece Reik" bohaterowie wchodzą w posiadanie opuszczonej barki w raz z ładunkiem wełny. I szukałem po necie jak w średniowieczu przewożone tego typu materiały. I znalazłem że w owijano w "wodoodporne" płótno i wiązano sznurem. Zwinąłem żonie gąbkę, pociąłem, owinąłem chusteczką higieniczną, do tego nitka i rozwodniona farba. Razem z 30 minut - schło całą noc. Efekt gotowy.
Wadą jest to że pakunki są bardzo lekkie i każdy ruch barki może spowodować rewolucję na pokładzie :) Ale nikt nie mówił że w Starym Świecie będzie lekko.
Na tapecie mam skrzynie do przewożenia materiałów sypkich. Kupiłem beczki i skrzynki. Zapowiadają się deszczowe dni więc będzie trochę wolnego czasu.
Proste i genialne! Jak kiedyś będę robił coś podobnego, to posłużę się tą metodą. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję - tę samą metodę zastosowałem podczas przygotowywania ładunków pod plandeką. Zamiast owijać gąbkę położyłem na niej z grubsza przyciętą chusteczkę. Rozwodniona farba zrobiła resztę (dopasowała i klimatycznie zmarszczyła "plandekę")
UsuńWygląda znakomicie.
OdpowiedzUsuńDziękować
Usuń