Typowy skład to 3 kompanie po 12 dział Pak 43 o przerażającym kalibrze 88mm. Postrach ruskich tankistów. Ten batalion był o tyle ciekawy że we wrześniu 1944 jako uzupełnienie dostał kompanię Nashornów, samobieżnych armat 88mm. Ot i mammy ciekawostkę militarno-historyczno-modelarską.
W raportach takie bataliony wypadły marnie w porównaniu do tych uzbrojonych w samodzielne wersje. Stąd pewnie ten mariaż. Zobaczymy jak sprawdzi się na stole.
Na koniec mały przytyk do producentów. W blister GHQ z którego można przygotować 2 działa ppanc kosztuje tule samo co 5 czołgów. Stąd pewnie tak mała popularność tego rodzaju uzbrojenia na wargamingowych stołach. Dla mnie to broń okazji - jak będzie okazja to postrzela a jak nie to klapa. Ciągniki i tak są pewnie na pokaz, ruszenie działa tyle zajmuje że albo będzie stać w miejscu i celnie strzelać albo je tankisty rozjadą. A pewniej artyleria rozbije. Trudny los przeciwpancerniaka :)
Poniżej foty. Mam dwa rodzaje armat Pak 43 i Pak 43/41. Te pierwsze to cudeńka na łożu krzyżowym. W punktach kosztują tyle co radziecki teciak, więc ciężko im będzie na siebie zarobić.
Gram nieregularnie w BCK2. Zgodnie z zasadami ciężko nawet przemieszczać taki oddział, a jak rozstawi się na całej szerokości stołu to jeszcze trudniej będzie dowodzić.
Za tydzień postaram się zwiększyć szansę przeżycia moich 6mm wojaków!
Ku chwale wargamingu!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz